piątek, 29 maja 2009

Można już udzielić odpowiedzi na oba postawione kilka dni temu pytania.
Pytanie pierwsze: nie.
Pytanie drugie: nie.

No i bardzo dobrze!

Na szczęście Oxmo Puccino nagrał jedną z najlepszych płyt jakie wyszły w tym roku, więc słuchamy cały dzień i wczoraj też.

środa, 27 maja 2009

oglądaliśmy z profesorem finał ligi mistrzów, ogólnie powrót chujowych dni nastąpił, ciekawe czemu, przecież nic się nie zmieniło

wtorek, 26 maja 2009

daykeeper



ulubiony kawałek profesora dzisiaj. na ripicie od 16. a lot of soul, wersja koncertowa chyba nawet lepsza od studyjnej.
kończą się papierosy

jak to już maj!?

Profesor w niedzielę postanowił przeprowadzić tygodniowy eksperyment który udzieli mu odpowiedzi na dwa wyjątkowo ważne pytania w kontekście jego aktualnej kondycji:
pytanie 1: czy możliwe jest niepicie alkoholu przez minimum tydzień?
pytanie 2: czy w ciągu tygodnia możliwe jest nadrobienie zaległości które systematycznie gromadziły się przez cały semestr?

Pytania te nie dają spokoju profesorowi, owładnęły nim całkowicie, niczym idee fixe! Jaki będzie wynik eksperymentu? Czy profesor przezwycięży swoją słabą silną wolę i wytrwa? Czy też szybko da za wygraną urzeczony barwnymi wizjami roztoczonymi przez któregoś z kolegów? O tym przekonamy się za tydzień, a więc cierpliwości Czytelniku, już niedługo zaczną się barwne i ciekawe przygody, błyskotliwe wymiany zdań i relacje z wiekopomnych wydarzeń, już niedługo profesor rozpocznie nowy rozdział! Tak mówią wszystkie horoskopy, wszystkie łaskawe wróżki!

poniedziałek, 13 kwietnia 2009

Narcicyst - P.H.A.T.W.A

Klip promujący pierwszy solowy album Narcicysta, naszego ulubionego rapera z Kanady, sprawdź koniecznie

wtorek, 31 marca 2009

"What mad Nijinsky wrote/about Diaghilev/Is true of the normal heart"

Kto jest chętny na wyjazd do Supraśla w niedzielę, około godziny 16, do teatru, na spektakl "Bóg Niżyński"?? To jedna z ostatnich szans by zobaczyć ten genialny spektakl inspirowany autentycznym i burzliwym związkiem między światowej sławy gwiazdą rosyjskiego baletu lat 30-tych, Wacławem Niżyńskim, a jego impresariem i zarazem odkrywcą talentu, Diagilevem, najśmieszniejsze że profesor czyta dzisiaj Brodskiego i Audena i w jednym z najważniejszych wierszy Audena w dość ważnym fragmentem jest nawiązanie do ich związku, oczywiście po tym jak profesor przeczytał interpretację tego fragmentu przeprowadzoną przez Brodskiego w ramach jakiegoś wykładu na amerykańskiej uczelni przypomniał sobie że dwa lata temu oglądał spektakl "Bóg Niżyński", który wywarł na nim duże wrażenie i pomyślał, że fajnie by było jeszcze raz obejrzeć to fantastyczne widowisko. I co, wchodzi na stronę Wierszalina i okazuje się że akurat grają tę sztukę właśnie w najbliższy weekend - w sobotę i niedzielę. Rzeczywistość ma więcej dziur niż Windows. No i zabawna jest też rola dziennika Niżyńskiego który łączy oba wybitne dzieła (Audena i Pawluczuka).
To co, kto chętny? Hmm, w zasadzie bezcelowe jest pytanie o to na blogu, na który od dawna nikt już nie wchodził. Ale co poradzić, profesorze.Myślę, że warto też wpaść do Supraśla we wtorek na "Małą pasję", w ramach rekolekcji (sic!), zobaczymy jak z tym będzie.
W każdym razie jest entuzjazm, wszelkie okoliczności zdają się sprzyjać temu rpzedsięwzięciu, profesor jest podekscytowany!

piątek, 20 marca 2009

Lesman

Dwunastu braci, wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony,
A poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepaszczony.

I pokochali głosu dźwięk i chętny domysł o Dziewczynie,
I zgadywali kształty ust po tym, jak śpiew od żalu ginie...

Mówili o niej: "Łka, więc jest!" - I nic innego nie mówili,
I przeżegnali cały świat - i świat zadumał się w tej chwili...

Porwali młoty w twardą dłoń i jęli w mury tłuc z łoskotem!
I nie wiedziała ślepa noc, kto jest człowiekiem, a kto młotem?

"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -
Tak, waląc w mur, dwunasty brat do jedenastu innych rzecze.

Ale daremny był ich trud, daremny ramion sprzęg i usił!
Oddali ciała swe na strwon owemu snowi, co ich kusił!

Łamią się piersi, trzeszczy kość, próchnieją dłonie, twarze bledną...
I wszyscy w jednym zmarli dniu i noc wieczystą mieli jedną!

Lecz cienie zmarłych - Boże mój! - nie wypuściły młotów z dłoni!
I tylko inny płynie czas - i tylko młot inaczej dzwoni...

I dzwoni w przód! I dzwoni wspak! I wzwyż za każdym grzmi nawrotem!
I nie wiedziała ślepa noc, kto tu jest cieniem, a kto młotem?

"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -
Tak, waląc w mur, dwunasty cień do jedenastu innych rzecze.

Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...

I nigdy dość, i nigdy tak, jak pragnie tego ów, co kona!...
I znikła treść - i zginął ślad - i powieść o nich już skończona!

Lecz dzielne młoty - Boże mój - mdłej nie poddały się żałobie!
I same przez się biły w mur, huczały śpiżem same w sobie!

Huczały w mrok, huczały w blask i ociekały ludzkim potem!
I nie wiedziała ślepa noc, czym bywa młot, gdy nie jest młotem?

"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -
Tak, waląc w mur, dwunasty młot do jedenastu innych rzecze.

I runął mur, tysiącem ech wstrząsając wzgórza i doliny!
Lecz poza murem - nic i nic! Ni żywej duszy, ni Dziewczyny!

Niczyich oczu ani ust! I niczyjego w kwiatach losu!
Bo to był głos i tylko - głos, i nic nie było oprócz głosu!

Nic - tylko płacz i żal i mrok i niewiadomość i zatrata!
Takiż to świat! Niedobry świat! Czemuż innego nie ma świata?

Wobec kłamliwych jawnie snów, wobec zmarniałych w nicość cudów,
Potężne młoty legły w rząd, na znak spełnionych godnie trudów.

I była zgroza nagłych cisz. I była próżnia w całym niebie!
A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?