sobota, 7 czerwca 2008

ojro 2008

zaczęło się Euro niestety i teraz będziemy bezproduktywnie tracić jeszcze więcej czasu niż zwykle (to jeszcze można więcej?). Jutro Polska-Niemcy, ale nie będzie powtórki pamiętnej nocy sprzed dwóch lat kiedy to profesor obudził się bez portfela (utrata tożsamości na skutek nadmiaru alkoholu rozumiana w dwójnasób) na przystanku naprzeciw hotelu Gołębiewski. profesor ma teraz więcej rozumu (czy aby na pewno??), ale też zawalili koledzy, którzy załatwili sobie bilety do namiotu Żubra zapominając o profe-sforze (prophet-Sfor, jestem prorokiem Sforą!). Trudno, trudno, nie ma co biadować, w tym roku więc profesor obejrzy ten mecz w domu przed telewizorem komputera, bo telewizora przecież nie ma.
No i można dodać na koniec, że Profesora zadziwia ten okazjonalny patriotyzm Polaków i związane z nim działania typu wieszanie flagi z reklamą tyskiego na balkonach, wklejanie zdjęć tejże flagi do swoich galerii na naszej-klasie, zakładanie czerwono-białej bielizny itp.
I żałosne jest to kreowanie przez media jutrzejszego meczu na świętą wojnę z odwiecznym wrogiem polskiego rycerstwa i szlachty zaściankowej z wielkopolski - podłymi Niemcami. Profesor ma bardzo duży szacunek i sympatię dla tego narodu melancholików i filozofów, ojczyzny Goethego i Manna, co nie znaczy że nie jest patriotą, jego patriotyzm nie polega jednak wyłącznie na piciu litrów piwa skandując polska do boju przed telebimem czy telewizorem.

Brak komentarzy: