środa, 5 marca 2008

na dobranoc

Profesor agent szedł sobie po lesie aż tu nagle drogę zabiegł mu wilk i zapytał:
- kim jesteś chłopczyku?
- nie wiem wilku, mówią na mnie profesor agent, choć w zasadzie nie jestem kim jestem.
- dokąd więc idziesz mały profesorze agencie przez ten ciemny las?
- nie wiem dokąd idę wilku, pobłądziłem trochę, wydaje mi się że idę do śmierci. Może pokażesz mi drogę jakąś?
- a co masz w koszyku?
- w koszyku mam kilka płyt i książek żeby się nie nudzić w czasie drogi, i herbatę z malwą, gdyby zachciało mi się pić. I bułeczkę.
- dobrze pomogę ci, ale najpierw powiedz gdzie mieszka babcia.
- moja babcia mieszka w niebie.
- żadnego z ciebie pożytku! Muszę cię zjeść!
- nie zjadaj mnie wilku, nie zjadaj! muszę dojść do marcepanowego domku gdzie czeka na mnie dziewczynka z zapałkami, jeśli tam nie dotrę ona umrze, bo nie ma co jeść a ja jej niosę bułeczkę.
- dobrze, to powiedz gdzie znajduje się marcepanowy domek.
- nie wiem :(
I wilk zjadł profeosra a dziewczynka z zapałkami umarła z głodu, umierając nieświadomie upuściła zapaloną zapałkę i spałił się domek a potem cały las. Koniec.

Brak komentarzy: