środa, 19 marca 2008

urywek z Borgesa

fragment z jednego z opowiadań Borgesa, który wstrząsnął ostatnio profesorem:
"Wiara w Zahira jest islamiczna i datuje się od XVIII wieku (odrzucając wyjątki opisywane przez Zotenberga). Zahir znaczy po arabsku oczywisty, widzialny; w tym znaczeniu jest jednym z dziewięćdziesięciu dziewięciu imion Boga; lud na obszarach muzułmańskich tak nazywa "istoty lub przedmioty o przerażającej właściwości, która sprawia, że nie można o nich zapomnieć i których obraz w końcu doprowadza ludzi do obłędu". Pierwsze niekontrowersyjne świadectwo pochodzi od Persa, Lutf Alego Azura. Na kartkach słownika biograficznego, zatytułowanego "Świątynia Ognia", encyklopedysta ów i derwisz opowiada, że w jakiejś szkole w Szirazie istniało miedziane astroabium "zbudowane w taki sposób, że kto raz na nie spojrzał, nie mógł już o niczym innym myśleć, wobec czego król kazał wrzucić je na dno morskie, ażeby ludzie nie zapomnieli o wszechświecie". Obszerniejsze jest sprawozdanie Meadows Taylora, który słiżył u nizama Hajdarabadu i napisał znaną powieść pt. "Confessions of a Thug". Około 1832 roku Taylor usłyszał na przedmieściach miasta Bhuj niepowszednie wyrażenie: "ujrzeć Tygrysa" aby określić obłęd albo świętość. Powiedziano mu, że odnosi się to do magicznego tygrysa, który stawał się zgubą tych, co go ujrzeli choćby z bardzo daleka, bowiem nie mogli przestać o nim myśleć do końca swoich dni. Ktoś dodał, że jeden z tych nieszczęśliwców uciekł do Mysore, gdzie w pałacu wymalował podobiznę owego tygrysa. W wiele lat później Taylor zwiedzał więzienia tego królestwa. W więzieniu Nittur gubernator pokazał mu celę, gdzie na podłodze, murach i sklepieniu (w jaskrawych kolorach, które czas wysubtelnił, nim je zatarł) jakiś muzułmański fakir wymalował coś w rodzaju nie kończącego się tygrysa: tygrys ten składał się w sposób wręcz zawrotny z wielu tygrysów, przecinały go tygrysy, był porysowany tygrysami, zawierał w sobie morze i Himalaje, i wojska, które też były tygrysami. Malarz umarł przed wielu laty w tejże celi; pochodził z Sind, a może z Gudżarat i jego pierwotnym zamiarem było nakreślenie mapy świata. Ślady tego projektu widać było na monstrualnym obrazie. Taylor opowiedział tę historię Muhammadowi al-Jamani z fortu William; ten mu odrzekł, że nie istnieje stworzenie na ziemi, które nie miałoby skłonności by stać się Zaheerem, ale że Najlitościwszy nie zezwala, aby były nim jednocześnie dwie rzeczy, skoro jedna wystarcza, aby fascynować tłumy. Powiedział, że zawsze istnieje jakiś Zahir, że w Wiekach Ignorancji był nim bożek imieniem Ja'uq, potem zaś prorok z Chorsanu, który używał welonu wyszywanego kamieniami albo złotej maski. Powiedział też że Bóg jest niezbadany."

Brak komentarzy: