piątek, 21 grudnia 2007

- Profesorze, już za dosłownie kilka dni ogólnonarodowe święto w Polsce, czyli twoje urodziny! Jak się na to zapatrujesz?
- Myślę, że kupowanie choinki i przyozdabianie jej bombkami i innymi kolorowymi gówienkami to delikatna przesada, choć to bardzo miłe. Wystawne kolacje na moją cześć to już jednak coś z czego jestem dumny, to bardzo miły zwyczaj integrujący polskie rodziny i pozwalający  zwykłym szarym zajączkom wznieść się myślami ku wyżynom intelektualnym na których znajduje się zazwyczaj Profesor. Cieszę się że moje urodziny mogą być powodem do zjednoczenia Polaków, wzajemnej życzliwości i obdarowywania się nawzajem prezentami na moją cześć! Rytualne oglądanie telewizji to też ważna urodzinowa tradycja, żałuję 
jedynie, że w tym roku nie ma śniegu i Polacy nie będą mogli tradycyjnie marznąć na pasterce na moją cześć.
- A czy kupiłeś już prezenty dla swych bliskich Profesorze?
- Tak, w środę przyodziałem czerwoną czapkę z pomponem i czerwony kubraczek podbity skórą z szyszyli (to takie małe wiewiórki, drogie cholerstwa!) i wybrałem się do kilku hipergalerii, gdzie wydałem wszystkie oszczędności, ale czego się nie robi, by uczcić me urodziny!
- W imieniu wszystkich czytelników i polskich rodzin, a także wszystkich popleczników o. Rydzyka dziękujemy za wywiad Profesorze i oczywiście życzymy wesołych urodzin!
- Tak, dziękuję bardzo, wesołych urodzin Profesora reporterze, nie objedz się za bardzo na moją cześć! 

Brak komentarzy: