piątek, 18 kwietnia 2008

ekipa!!

Cóż za fantastyczny wieczór! Jak za starych dobrych lat! Dawno profesor tak dobrze i tak aktywnie nie spędził czasu. A więc zaczęlo się w pubie amigos, gdzie zaprosiła profesora urszula, i gdzie koledzy profesora zajęli miejsca przeznaczone dla koleżanek orszuli. ogólnie fajnie tam było, mi przynajmniej sie podobało, ze względu na towarzystwo głownie. Wielu osobom profesor pomachał, pare kufli pękło. Potem na kebab pyszny, na który czekaliśmy stojąc przed policyjną furgonetką z browarami w kieszeniach. I niecny plan hauasa by perfidnie przed policajami pic browar poprzez uzycie slomek. szamka, tunel. w tunelku kradziony browarek i zmułka. potem do tadzika, do tadzika, do tadzika!! który był zamknięty!! co to za całodobowy ktory o 24 jest zamykany??? do chuja. poniosłem srogą karę. eskortowany do centrum. a jego imię legion. samochody, zmyłki. ucieczki i hawass poskramiacz marcinków. a potem pytox żartowniś. sie wkurwiłęm nawet trochę i byłem bliski spuszeczenia wpierdolu winowajcom, lecz wtedy na ich szczescie okulary sie odnalazly. a zgubil sie zegarek. i po krótkim pościgu śię znalazł. tak. i pare browarków w parku o 1.30 w nocy. małe spierdalanko od policji w wykonaniu hawassa i pascala. Ogólnie znów byliśmy EKIPĄ!!! prawdziwą ekipą! a profesor był lidlem! tzn liderem. Po raz pierwszy od roku chyba byliśmy ekipą!! profesor jest podjarany.
i teraz specjalnie dla moich towarzyszy niech cały blok słucha utworu FABE - On ma dit!!!!!!!!! Bo ogólnie Fabe profesorowi bardzo się z okresem liceum kojarzy. Zwłaszcza z jesienią 2004. I też płyty Fabe prof zarzuci sobie na sen.
a jutro warszawa, będzie fajnie, tylko najpierw trzeba wstać o 5 przeczytać na adl teskty, pójść na francuski, wykład i adl, ale damy radę profesorze!

Brak komentarzy: