poniedziałek, 7 kwietnia 2008

Profesor się właśnie zastanawia jaki jest jego ulubiony kawałek o aborcji i dochodzi do wniosku, że ten tutaj! Sprawdźcie ten świeży joint naszego kolegi z liceum Pana Poga (ale nie tego z naszej klasy tylko tego z klasy C).
Z aktualności: wczoraj bilard w housie (sorry Pit, ale oni mnie zabrali z zaskoczenia z domu! a kiedy się zorientowałem co się dzieje było już za późno!). Ogólnie nikt nie tknął nawet alkoholu co jest zjawiskiem niepokojącym, chyba zaczęła się dorosłość, tylko kiedy? poza tym profesor olał dzisiaj szkołę i nie ruszył się nawet z domu gotowy stawić czoła konsekwencjom swej decyzji. A ponadto profesor ściął w końcu niedobitki włosów (z głowy) bo już go wkurwiał kontrast między tymi jednocentymetrowymi sterczącymi skurwielami a szlachetnymi i coraz większymi zakolami. Znów ludzie będą się bać profesora uważając go za niedobrego neimiłego skina ale przysłowiowy chuj z tym.

Brak komentarzy: