poniedziałek, 11 lutego 2008

pytanie do księdza Marka - preferencje żywieniowe i apetyt Boga

Witam wszystkich na antenie TV Trwam. Nazywam się ksiądz Marek, to jest ksiądz Piotr (-witam!) prowadzimy wspólnie program "Pytanie do Boga". W dzisiejszym odcinku porozmawiamy o preferencjach żywieniowych Boga. Otóż dostałem list od jednego z naszych stałych słuchaczy (profesor agent - pozdrawiamy serdecznie, niech archanioł gabriel rozświetli swym ognistym mieczem twe ścieżki). Przytacza on kaukaską wersję przypowieści o dobrym pasterzu. Może przeczytamy ją na antenie księże Piotrze? Dobrze. W pewnej krainie żył kiedyś pewien czarnoksiężnik, który posiadał liczne stada owiec. Co jakiś czas wybierał sobie jedną z nich by ją spożyć z pieczarkami i truflami w sosie gulaszowym. W końcu gdy zabierał kolejne owieczki te zaczęły się niepokoić,dostrzegać zagrożenie i w końcu podejmować próby ucieczki, co jakiś czas zakończone powodzeniem (mimo, że czarnoksiężnik wciąż łatał ogrodzenia, ulepszał je, stawiał coraz wyższe płoty, ustawiał makiety grożnych wilków za płotami itp.). Gdy mimo jego starań coraz więcej przerażonych perspektywą rychłej śmierci, gotowania i pieczenia owieczek uciekało wpadł on na pewien pomysł. Otóż pewnego dnia powiedział on owieczkom że jest dobrym pasterzem, że je kocha, prowadzi po zielonych pastwiskach, chroni od wilków i innych niebezpieczeństw, jest ich schronieniem i jedyną ucieczką. I to rozwiązało problem. Odtąd czarnoksiężnik mógł całkowicie zlikwidować ogrodzenia, bo wiedział, że żadna z owieczek mu nie ucieknie.
- księże Marku, myślę, że treść tej opowieści wynika z nieprzychylnego klimatu na Kaukazie, hehe, nie mają tam, proszę ja księdza, telewizora ani radia i muszą wymyślać takie opowieści żeby się nie nudzić wieczorową porą i straszyć dzieci, żeby nie biegały wokół ogniska i nie wybiegały nad strumyk.
- byćmoże, byćmoże... ale dalej nasz słuchacz przytacza inny fragment pisma, który jego zdaniem uległ wypaczeniu:
15. Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący!
16. A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust.
Profesor pyta: kto je gorące albo zimne potrawy? To szkodzi na zęby i podniebienie, jest niezdrowe dla żołądka, zresztą temperatura "letnia" jest optymalna do spożycia (gorące dania uprzednio chłodzimy, zimne podgrzewamy). Więc główny sens tych słów został zmieniony - jeśli będziesz gorący albo zimny to wtedy czarnoksiężnik cię nie zje!
- to ma sens, to ma sens! otóż ja, księże Marku, zawsze kupuję ciepłe lody, bo zimne są za zimne! I jeszcze jak biorę kebab to tylko na dworcu, bo wtedy jest taki letni od razu i nie trzeba czekać aż się ochłodzi! To ma sens!
- Ale wracając do tematu, księże Piotrze, czy Bóg jest zły? Bo samotność Boga to największa samotność jaką można sobie wyobrazić, a samotność nie wpływa dobrze na empatię, alienuje, wzmaga ironiczne spojrzenie na rzeczywistość i inne tego typu gówna. To samotność tak wielka że Bóg musiał wpaść w entropię i stworzyć sobie światy, a skoro nie mógł ich oglądać stworzył sobie życie żeby przez oczy innych oglądać swoje dzieła. a żeby wszystko zachować w ruchu zjada wszystko co ożywia...
- powstrzymuje w ten sposób entropię głupcze!
- i jeszcze jeden fragment z listu, w którym profesor cytuje Jerzyka Grotowskiego, który cytuje indyjską przypowieść: ktoś pyta Narajana (czy też jedną z postaci Boga): "ile jeszcze potrzebowałbym wcieleń, gdybym cię głęboko kochał?" Bóg odpowiada: siedem. "A jeśli bym cię nienawidził?" Bóg mówi: "tylko trzy, bo jeślibyś mnie nienawidził myślałbyś o mnie przez cały czas". W kulturze europejskiej czymś analogicznym jest bluźnierstwo... ponieważ kto może popełnić prawdziwe bluźnierstwo?Niewierzący... nie, to nie jest dobre słowo, ktoś, kto nie jest w relacji z Bogiem, nie może popełnić prawdziwego bluźnierstwa. Jest zdolny najwyżej do profanacji.
- yy, tak, ja na przykład bardzo nienawidzę Boga i ludzi, dlatego zostałem księdzem. Ale, ale, księże Marku, kończy nam się czas antenowy, dziękujemy za uwagę, zapraszamy za tydzień! Dziś byli z wami:
- ksiądz Marek (kłania się)
- i ksiądz Piotr (macha).

Brak komentarzy: