środa, 14 maja 2008

przechodzień

Profesor ma więcej czytelników niż się spodziewał! I to bardzo go uradowało, więc teraz zadedykuje im wszystkim wiersz Leśmiana, bo akurat zaczął pisać o nim pracę roczną. Wg profesora polska literatura wydała 3 prawdziwie wielkich, w skali europejskiej i światowej nawet, poetów: Kochanowskiego, Norwida i właśnie Leśmiana.

Przechodzień

Zgony liliowe w pustce nad drogą,
       I nic - i bezbrzeż traw!
Do traw bezbrzeży i do nikogo
       Wołałem: "Zbaw mnie, zbaw!"

A szedł przechodzień... Nie wiem, dlaczego
        Dłonią mi podał znak.
Może pomyślał, że to do niego,
        Do niego wołam tak!

A była cisza, jakby świat minął, -
        Trwał jeszcze słońca brzeg -
A on na ciszę oczami skinął,
        Zrozumiał coś i rzekł:

"Nie mam ni chleba, ni sił, ni domu!
         Jak ty - bez jutra łkam.
To - ja, nie znany z klęski nikomu!
         To - ja! Ten sam, ten sam!

Śmierć moją w jarach namiot rozpina,
         Zagrodę - spalił wróg.
Gdy przedostatnia bije godzina
         Sny niszczy Bóg, sam Bóg!

Lecz ufam jeszcze jednemu snowi,
          Że się wypełni wczas!
Cokolwiek zorza w tym śnie zróżowi,
          Podzielę między nas!"

I przysiągł wierność mojej żałobie
          Na wszystkie życia dnie!
I dłonie, dłonie podał mi obie,
          I zbawił, zbawił mnie!

Brak komentarzy: