środa, 9 stycznia 2008

Profesor Agent was blackmailed!

Dziś, wychodząc pospiesznie z mieszkania Profesor Agent natrafił na papierek, który wprost z drzwi spadł na podłogę. Profesor sądził iż była to kolejna ulotka lub co najwyżej rachunek jakiś, i jakież było jego zdziwienie, gdy, przyglądając się bliżej ujrzał, iż jest to blackmail o następującej treści:

Uprzejmie prosimy o zaprzestanie urzadzania głośnych imprez w godzinach nocnych. Przypominamy, że od godz. 22:00 do godz. 6:00 rano obowiązuje cisza nocna oraz zakaz jej zakłócania. Liczymy na dostosowanie się do ogólnie obowiązujących norm społecznych.
W przypadku zignorowania naszej prośby zmuszeni będziemy prosić o interwencję administrację budynku.
                                                                                        Sąsiedzi

Jak by na to nie patrzeć - fachowa robota! Profesor podejrzewa, że szantażysta jest biurokratą, prawdopodobnie płci żeńskiej, ma brzydki charakter pisma lub obawia się zemsty (list z pogróżkami wydrukował tuman jeden, żeby Profesor nie mógł go odnaleźć po charakterze pisma!)  i mieszka w jego bloku! Profesor ma też obawy że w szantaż zamieszana jest większa organizacja dostosowana do ogólnie obowiązujących norm społecznych. I jak biedny Profesor ma teraz wyjść na klatkę bez strachu, że może zostać porwany? Ach, ty podły szantażysto!
Profesorze! Odtąd będziesz żyć w strachu i niepewności, w pocie czoła pracować będziesz!

Brak komentarzy: